- Drukuj
- 25 mar 2017
- PUBLIKACJE
- 3287 czytań
MINIONY CZAS
ks. Waldemar Malinowski
WPROWADZENIE Przemija czas, odchodzą ludzie, a z nimi odchodzi też coraz bardziej w zapomnienie wielowiekowa tradycja, dawny styl życia, wiara, obrzędy, wierzenia i zwyczaje. Postęp techniczny przyczynił się do znacznych udogodnień w życiu codziennym, ale zarazem doszło do zdegradowania utartych od wielu pokoleń wartości, zburzono harmonię człowieka z przyrodą, podważono więź człowieka z siłami nadprzyrodzonymi (ludowa teologia porządku świata, wzmocniona i ubogacona ideą chrześcijaństwa). Każdy wierzący szukał u Boga za pośrednictwem Matki Boskiej i świętych wsparcia w potrzebach dnia codziennego i świątecznego. Zwracano się do Stwórcy jako do jedynego, najwyższego autorytetu we wszelkich prawach i normach etycznych. Cały porządek rocznego i rodzinnego działania oddawał poczucie właściwego rozumienia ugruntowanej hierarchii ludowo-religijnej, zapewniającej ład i bezpieczeństwo. Dziś z coraz większą siłą zaczyna brakować tych wartości. Pojawiają się tzw. pop-kultury, agresywne wobec dawnych duchowych i społecznych wzorów życia, lansujące ekspansywne formy aktywności, bez zachowania sprawdzonych wartości, tworzące własne na zasadzie siły, cwaniactwa, sprytu i fizycznego przebicia. W swojej książce pragnę przeciwstawić się temu procesowi. Na przykładzie wierzeń i zwyczajów praktykowanych na Ziemi Hrubieszowskiej dawniej i po części jeszcze do dziś, zamierzam przedstawić dziedzictwo przeszłości. Nie chcę, by miniona obyczajowość i obrzędy ludowo-chrześcijańskie zeszły na margines kart papierowych i wyłącznie do wspomnień. Pragnę przez tę książkę zachować kulturę swojej „małej ojczyzny", tak silnie związanej z chrześcijaństwem. Dążę do zachowania tego, o czym w wierszu Dawne zwyczaje tak pięknie, sugestywnie i wzniosie napisał twórca ludowy z Moniatycz - Ignacy Grabarczuk. Były u nas dawne zwyczaje. Chłop rano chwałę Panu Bogu oddaje, Umywa się, modli ku chwale Bożej, Zakłada konie i ziemię orze. Kiedy zaczyna gdzie jaką pracę, Znakiem Chrystusa zawsze ją znaczy. Kiedy zaorał i siać zaczyna, To także imię Boże wspomina. We żniwa chłop podchodzi do zboża, Niech się dzieje wola Boża, W imię Ojca i Syna, Zapuszcza sierp i żąć zaczyna. Gospodyni do dzieży mąkę sypać zamierza, Podnosi rękę, błogosławi ją znakiem krzyża. Wsadzając do pieca pierwszy bochen chleba Ręką na nim znak krzyża zrobić trzeba. Przy stole gospodarz chleb bierze do ręki, Robi na nim nożem znak Chrystusowej męki [...]. |
Moje zainteresowania obrzędowością i zwyczajami tej ziemi sięgają roku 1988, kiedy zacząłem gromadzić materiały do przyszłej pracy naukowej. Życzliwe wsparcie w tym przedsięwzięciu okazała mi wtedy nieżyjąca już dziś Danuta Dołba, wówczas wicedyrektor Liceum Ekonomicznego w Hrubieszowie. Pochodząca z naszego regionu młodzież tej szkoły udzieliła pomocy w badaniach terenowych. W literaturze przedmiotowej poza dawnymi opracowaniami S. J. Dobrowolskiego, J. Gluzińskiego i częściowo O. Kolberga, brak nowszych ujęć tej problematyki chociaż trzeba zwrócić uwagę na edycję Drzewo życia. Antologia prozy ludowej Zamojszczyzny (Lublin 1997), opracowaną przez dra Donata Niewiadomskiego, która zawiera sporo cennego materiału z zakresu wierzeń i obrzędowości. Sądzę, że w swoim zbiorze po raz pierwszy ukażę w takiej pełni kulturę ludowa regionu hrubieszowskiego z minionych lat. Przywołam wierzenia i zwyczaje naszych dziadów i ojców, zaczynając tak lak ongiś nasi przodkowie rozpoczynali, od adwentu, a skończę na jesieni. Z pewnością nie wszystkie zachowania i przeświadczenia zostały przeze mnie zarejestrowane, niemniej i tak podaje dość bogaty materiał terenowy, poparty osobistym doświadczeniem i literaturą regionalną. Wykaz pozycji źródłowych, które wykorzystałem w tej pracy, zamieszczam w końcowym zestawieni u bibliograficznym. Świadomie nie podaję genezy i historii świąt, skupiając uwagę na ich praktycznym funkcjonowaniu w kompleksie kultury ludowej. Mam nadzieję, że lektura mojej książki nie będzie czasem [zmarnowanym. Czytelnik zapozna się z wiarą i przekonaniami [tych, którzy te wartości uznawali i nie zawiedli się na nich. Można [przyjąć wiele współczesnych zdobyczy technicznych, cywilizacyjnych, ale nie można przekreślić, wymazać z pamięci, ościenia duchowego narodu. W miniony czas ukochanej Ziemi Hrubieszowskiej pragnę wprowadzić czytelnika wierszem - wywodzącej się z Dubienki - Alfredy Magdziakowej. Wiersz ten ogromnie mnie zachwycił i oddaje dobitnie istotę przywołanych w mojej książce treści: Jakże bogata jest nasza ziemia w pieśni, obrzędy, zwyczaje; wszystko to bliskie naszemu sercu, więc trwa w pokoleniach, żyje! Pod drogowskazem Krzyża , kościoła I przenajświętszej Panienki łatwiej ludowi obrzędy zachować w czasie dych przemian udręki „Obrzędy żyją „
Idea zaprezentowania dawnego życia i zwyczajów charakterystycznych dla Ziemi Hrubieszowskiej powstała przed kilku miesiącami. Pisałem o tym na łamach tygodnika katolickiego „Niedziela” (edycja diecezji zamojsko - lubaczowskiej. Po rozmowie z prezesem Zarządu TRH Jerzym Krzyżewskim i innymi członkami tego towarzystwa postanowiliśmy pokusić się 0 publikacje książkową. Dodatkowym argumentem stał się obchodzony jubileusz 2000 lat chrześcijaństwa oraz 600-!ecia powstania miasta Hrubieszowa, a tym samym i tego regionu. Kończąc zachęcam Ciebie Drogi Czytelniku do umiłowania ziemi, z której wyrosłeś lub wyrastasz; zachęcam także do przekazywania innym wartości uznawanych na Ziemi Hrubieszowskiej; podziel się Czytelniku wiedzą o życiu minionych pokoleń, o życiu tak szybko umykającym z naszych oczu. Gdybyś chciał o tym porozmawiać', zapraszam na spotkanie lub oczekuję kontaktu pisemnego. Proszę o relacje uzupełniające do życia naszych przodków. Uczyńmy wszystko, by to dziedzictwo nie zostało zapomniane. ks. Waldemar Malinowski |