Nawigacja
MINIONY CZAS ks.Waldemar Malinowski

MINIONY CZAS

ks. Waldemar Malinowski


WPROWADZENIE

Przemija czas, odchodzą ludzie, a z nimi odchodzi też coraz bardziej w zapomnienie wielowiekowa tradycja, dawny styl ży­cia, wiara, obrzędy, wierzenia i zwyczaje. Postęp techniczny przyczynił się do znacznych udogodnień w życiu codziennym, ale zarazem doszło do zdegradowania utartych od wielu poko­leń wartości, zburzono harmonię człowieka z przyrodą, podwa­żono więź człowieka z siłami nadprzyrodzonymi (ludowa teo­logia porządku świata, wzmocniona i ubogacona ideą chrześci­jaństwa). Każdy wierzący szukał u Boga za pośrednictwem Matki Boskiej i świętych wsparcia w potrzebach dnia codziennego i świątecznego. Zwracano się do Stwórcy jako do jedynego, naj­wyższego autorytetu we wszelkich prawach i normach etycz­nych. Cały porządek rocznego i rodzinnego działania oddawał poczucie właściwego rozumienia ugruntowanej hierarchii ludowo-religijnej, zapewniającej ład i bezpieczeństwo.

Dziś z coraz większą siłą zaczyna brakować tych wartości. Po­jawiają się tzw. pop-kultury, agresywne wobec dawnych ducho­wych i społecznych wzorów życia, lansujące ekspansywne formy aktywności, bez zachowania sprawdzonych wartości, tworzące własne na zasadzie siły, cwaniactwa, sprytu i fizycznego przebicia.

W swojej książce pragnę przeciwstawić się temu procesowi. Na przykładzie wierzeń i zwyczajów praktykowanych na Ziemi Hrubieszowskiej dawniej i po części jeszcze do dziś, zamierzam przedstawić dziedzictwo przeszłości. Nie chcę, by miniona oby­czajowość i obrzędy ludowo-chrześcijańskie zeszły na margines kart papierowych i wyłącznie do wspomnień. Pragnę przez tę książ­kę zachować kulturę swojej „małej ojczyzny", tak silnie związa­nej z chrześcijaństwem. Dążę do zachowania tego, o czym w wierszu Dawne zwyczaje tak pięknie, sugestywnie i wzniosie napisał twórca ludowy z Moniatycz - Ignacy Grabarczuk.

Były u nas dawne zwyczaje.

Chłop rano chwałę Panu Bogu oddaje,

Umywa się, modli ku chwale Bożej,

Zakłada konie i ziemię orze.

Kiedy zaczyna gdzie jaką pracę,

Znakiem Chrystusa zawsze ją znaczy.                              

Kiedy zaorał i siać zaczyna,                                             

To także imię Boże wspomina.                                       

We żniwa chłop podchodzi do zboża, Niech się dzieje wola Boża,

W imię Ojca i Syna,

Zapuszcza sierp i żąć zaczyna.

Gospodyni do dzieży mąkę sypać zamierza,

Podnosi rękę, błogosławi ją znakiem krzyża.

Wsadzając do pieca pierwszy bochen chleba

Ręką na nim znak krzyża zrobić trzeba.

Przy stole gospodarz chleb bierze do ręki,

Robi na nim nożem  znak Chrystusowej męki [...].

Moje zainteresowania obrzędowością i zwyczajami tej ziemi sięgają roku 1988, kiedy zacząłem gromadzić materiały do przy­szłej pracy naukowej. Życzliwe wsparcie w tym przedsięwzię­ciu okazała mi wtedy nieżyjąca już dziś Danuta Dołba, wów­czas wicedyrektor Liceum Ekonomicznego w Hrubieszowie. Po­chodząca z naszego regionu młodzież tej szkoły udzieliła pomo­cy w badaniach terenowych. W literaturze przedmiotowej poza dawnymi opracowaniami S. J. Dobrowolskiego, J. Gluzińskiego i częściowo O. Kolberga, brak nowszych ujęć tej problematyki chociaż trzeba zwrócić uwagę na edycję Drzewo życia. Antologia prozy ludowej Zamojszczyzny  (Lublin 1997), opracowaną przez dra Donata Niewiadomskiego, która zawiera sporo cennego materiału z zakresu wierzeń i obrzędowości. Sądzę, że  w swoim zbiorze po raz pierwszy ukażę w takiej pełni kulturę ludowa regionu hrubieszowskiego z minionych lat. Przywołam wierzenia i zwyczaje naszych dziadów i ojców, zaczynając tak lak ongiś nasi przodkowie rozpoczynali, od adwentu, a skończę na jesieni. Z pewnością nie wszystkie zachowania i przeświad­czenia zostały przeze mnie zarejestrowane, niemniej i tak podaje dość bogaty materiał terenowy, poparty osobistym doświad­czeniem i literaturą regionalną. Wykaz pozycji źródłowych, któ­re wykorzystałem w tej pracy, zamieszczam w końcowym ze­stawieni u bibliograficznym. Świadomie nie podaję genezy i hi­storii świąt, skupiając uwagę na ich praktycznym funkcjonowa­niu w kompleksie kultury ludowej.

Mam nadzieję, że lektura mojej książki nie będzie czasem [zmarnowanym. Czytelnik zapozna się z wiarą i przekonaniami [tych, którzy te wartości uznawali i nie zawiedli się na nich. Można [przyjąć wiele współczesnych zdobyczy technicznych, cywilizacyjnych, ale nie można przekreślić, wymazać z pamięci, oście­nia duchowego narodu. W miniony czas ukochanej Ziemi Hru­bieszowskiej pragnę wprowadzić czytelnika wierszem  - wywodzącej się z Dubienki - Alfredy Magdziakowej. Wiersz ten ogromnie mnie zachwycił i oddaje dobitnie istotę przywołanych w mojej książce treści:

Jakże bogata

jest nasza ziemia

w pieśni, obrzędy, zwyczaje;

wszystko to bliskie naszemu sercu,

więc trwa  w pokoleniach,  

żyje!

Pod  drogowskazem Krzyża , kościoła

I  przenajświętszej Panienki

łatwiej ludowi obrzędy zachować w czasie dych przemian

udręki                                    

„Obrzędy żyją „ 

 

Idea zaprezentowania dawnego życia i zwyczajów charakterystycznych dla  Ziemi Hrubieszowskiej powstała przed kilku miesiącami.  Pisałem o tym na łamach tygodnika katolickiego „Niedziela” (edycja diecezji zamojsko - lubaczowskiej.  Po roz­mowie z prezesem Zarządu TRH Jerzym Krzyżewskim i innymi członkami  tego towarzystwa postanowiliśmy pokusić się publikacje książkową. Dodatkowym argumentem stał się obcho­dzony jubileusz 2000 lat chrześcijaństwa oraz 600-!ecia powstania  miasta Hrubieszowa, a tym samym i tego regionu.

Kończąc zachęcam Ciebie Drogi Czytelniku do umiłowania ziemi, z której wyrosłeś lub wyrastasz; zachęcam także do prze­kazywania innym wartości uznawanych na Ziemi Hrubieszow­skiej; podziel się Czytelniku wiedzą o życiu minionych poko­leń, o życiu tak szybko umykającym z naszych oczu. Gdybyś chciał o tym porozmawiać', zapraszam na spotkanie lub oczeku­ję kontaktu pisemnego. Proszę o relacje uzupełniające do życia naszych przodków. Uczyńmy wszystko, by to dziedzictwo nie zostało zapomniane.

ks. Waldemar Malinowski

Czytaj więcej >> plik pdf