- Drukuj
- 15 lip 2012
- GAZ ŁUPKOWY
- 3238 czytań
DZIENNIK WSCHODNI. STREFA BIZNESU. AKTUALNOŚCI- 2012-06-06.
Jacek Szydłowski
Gaz łupkowy. Co wypłynie z odwiertów?
W naszym regionie wykonano już kilka próbnych odwiertów.
Toksyczna, sporadycznie radioaktywna woda oraz potworny hałas. To zdaniem samorządowców największe zagrożenia, jakie niesie ze sobą wydobycie gazu łupkowego. Kolejny minus to niszczenie dróg, powodowane przez ciężki sprzęt.Takie problemy można obserwować w USA, gdzie gaz łupkowy wydobywa się na masową skalę. Do tej pory wykonano tam ok. 40 tys. odwiertów. Samorządowcy z Polski mieli okazję na własne oczy przyjrzeć się pracom. Rozmawiali z przedstawicielami władz, firm wydobywczych, a także przeciwnikami taj gałęzi przemysłu. W wizycie brał udział również Krzysztof Hetman, marszałek województwa.
Aby z odwiertu popłynął gaz, pod ziemię wtłacza się mieszkankę wody, piachu i chemikaliów. W sumie kilkanaście tysięcy litrów na jeden otwór. Według firm wydobywczych, chemikalia to maksymalnie 2 proc. składu mieszkanki.
– Jest tam jednak połowa tablicy Mendelejewa, co przy takich ilościach wody stanowi już poważny problem – ocenia Hetman. – Nie chodzi o skażenie wód gruntowych, bo takie przypadki praktycznie nie mają miejsca.
Największym zagrożeniem jest woda z odwiertu, która wraca na powierzchnię. Wypłukuje z ziemi różne związki. Jest potwornie zasolona, a często nawet radioaktywna. U nas to temat mało popularny, a problem jest poważny.
Amerykanie radzą z tym sobie na kilka sposobów, ale żaden nie jest do końca skuteczny. W niektórych stanach, mieszkanka pompowana jest z powrotem do starych odwiertów. Z kolei w Pensylwanii, gdzie przepisy są najmniej restrykcyjne, zużyta mieszanka trafia do basenów, w których powoli paruje. Pozostałości wywożone są na wysypisko.
– To chyba najgorsza z metod, bo toksyczne związki dostają się bezpośrednio do powietrza – ocenia marszałek.
Samorządowcy zwracają także uwagę na hałas, którzy towarzyszy wierceniom. Pochodzi z generatorów, które zasilają wiertnię. Pracują całą dobę. Zwykle przez miesiąc, bo tyle trwa wiercenie. Kiedy już dojdzie do wydobycia, hałas powodują kolejne generatory. Tym razem zasilające sieć przesyłową. Mogą być umieszczone nawet kilkadziesiąt kilometrów od odwiertu.
– Hałas jest potworny, ale u nas coś takiego nie przejdzie – dodaje Marszałek. – Według służb ochrony środowiska, byłoby to niedopuszczalne. Na czas naszej wizyty, niektóre z generatorów zostały specjalnie obudowane. Mimo tego straszliwie hałasowały. Tymczasem niedaleko mieszkali ludzie. My nie możemy dopuścić do takich sytuacji.
Samorządowcy zwrócili uwagę także na zniszczenia, jakie powodują ciężarówki transportujące sprzęt na miejsce wierceń. W naszym województwie doprowadziłoby to do kompletnej degradacji lokalnych dróg.
To jeden z powodów, dla którego samorządy chcą uczestniczyć w tworzeniu prawa, regulującego poszukiwania i wydobycie gazu łupkowego. Marszałkowie wystosowali w tej sprawie specjalny listo do premiera, ministrów i parlamentarzystów.
– Chodzi zarówno o kwestie ochrony środowiska, jak i potencjalne zyski z eksploatacji złóż – wyjaśnia Hetman.
Lubelskie ma, o co walczyć. Do tej pory wydano 26 koncesji na badania łupków w naszym regionie. Wykonano już pierwsze odwierty, ale rezultaty poszukiwań okryte są tajemnicą.
Jacek Szydłowski
---------------------------------------------
Komentarze czytelników
2012-06-06, 15:26
Wiele osób w Polsce ma wykonane przyłącza gazowe na swoich budynkach, ale z powodu ceny z gazu nie korzysta.Nie bedzie korzystac też z gazu łupkowego. Przyroda zostanie zniszczona bezpowrotnie. Podobną ilośc energii mozna otrzymac produkujac biopaliwa. Wtedy ziemia jest uprawiana, rolnicy maja prace i doochody, energia jest odnawialna, a krajobraz wyglada ładnie.Mozna kupic tani prad na Ukrainie czy z obwodu Kaliningradzkiego, nie podejmując ryzyka zwiazanego z gazem łupkowym.
-------------------------
domel 2012-06-06, 15:40
Tak zróbmy z Polski skansen pełen zieleni i ciszy śpiąc na bogactwie geologicznym i dalej kupujmy gaz i rope po najdroższej taryfie.Juz dawno powininismy produkowac dla własnych potrzeb energię i byc samo wystarczalni,a nie za wszystko słono płacic.
------------------------------
~nadzieja 2012-06-06, 16:11
Energia, której nam "brakuje" może byc produkowana z odpadów lub zgazowania węgla, bo stanowi ona zalediwe 5% z ogólnego zapotrzebowania, nie potrzebujemy gazu łupkowego, bo te 5% i tak musimy mieć z OZE zgodnie z pakietem klimatycznym - na dzień dzisiejszy mamy ok. 7%. przecież nie wyłaczymy mocy elektrowni w zamian za umieszczenie na ich miejscu wiatraków, biogazowni, czy fotovoltaiki, a to oznacza, że musimy mieć min. 8% do 2020r. ze źródeł odnawialnych, bo kary za ich brak będą slone. Gaz łupkowy to ok. 20 mld DOPŁATY z budżetu Polski do jego wydobycia. Do tego koncerny mają cel publiczny dla eksploatacji mającej na celu tylko własne zyski. Polaku obudź się. Co będziemy pili i jedli, bo zniszczymy całe połacie rolnych ziem i zanieczyścimy wody pitne. W USA mówi się, że gaz jest tani, ale nie mówi sie ile kosztuje dostarczanie wody pitnej dla ranczerów.
-----------------------------------------
~Ala-Kalifornia 2012-06-08, 22:40
Tak, szanujmy polska zielen i cisze!!! Przyrodne mozna zniszczyc w ciagu kilku dni, a odbudowa ekosystemu (o ile mozliwa), zajmie dziesiatki albo setki lat. W USA glos przeciwnikow gazu lupkowego jest coraz glosniejszy, i coraz wiecej lokalnych spolecznosci nie pozwala na wydobycie gazu takimi metodami. Mam nadzieje, ze wiekszosc POlakow nie rozumuje tak jak ty.
----------------------------------------------------
http://www.strefabiznesu.dziennikwschodni.pl/artykul/gaz-lupkowy-co-wyplynie-z-odwiertow